sobota, 28 grudnia 2013

Moje jarzębiny.

Kilkanaście lat temu, kiedy moja córka miała tyle lat co obecnie ma moja wnuczka czyli pięć i trochę byłam na wakacjach u mojej mamy na mazurach. Było piękne lato, ciepło trzeba było znaleźć sobie jakieś zajęcie ( oprócz zajmowania się dzieckiem). Znalazłam i owszem. Zakupiłam:
szare płótno, 
brązowy kordonek,
mulinę firmy Ariadna ( bo w tamtym czasie GMC było nie dostępne)
w kolorach zielonym, czerwonym i brązowym.
Wzór jarzębiny dostałam wcześniej od znajomej koleżanki z Gdyni, właściwie to ona też zachęciła mnie do haftowania. Zawsze ilekroć u niej byłam podziwiałam jej prace - były piękne, ja wówczas dopiero się uczyłam i bieżnik poniżej był jednym z pierwszych który zrobiłam.
Rozpoczęłam swoją przygodę z haftem. ( płaskim). Praca żmudna, wymagająca mnóstwo czasu i uwagi ale na świeżym powietrzu szła mi całkiem dobrze, efekt na załączonych zdjęciach. Bieżnik przetrwał w szafie u mojej mamy do dzisiaj. 
Nadal wygląda tak jakby został wykonany wczoraj. 

bieżnik w całej okazałości,

 lewa strona wzoru,



narożnik z jednego elementu,


pojedyncza gałąź jarzębinowa,


prawo i lewo.

Jak uważacie ile lat ma ten bieżnik ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz