Ponieważ jestem aktualnie w Badenii-Wirttembergii zdecydowałam że popytam co tutejsi mieszkańcy gotują na święta.
Bardzo różnie, bardzo.Jedni jedzą tradycyjnie na obiad świąteczny pieczona kaczka z jabłkami a inni jeszcze robią sałatkę kartoflaną. Nie nie nie mylić z naszą sałatką warzywną to zupełnie co innego, pieką specjalne kiełbaski z ziemniakami.
Oczywiście są i ciasta ale może zacznę od początku.
Okres świąteczny Niemcy zaczynają już na cztery tygodnie przed świętami w pierwszą niedzielę adwentu. Domy przystraja się w ozdoby świąteczne i wianki adwentowe.
Wianek adwentowy powinien być zrobiony z gałązek świerku lub jodły, przyozdobiony fioletowymi wstążkami i czterema świeczkami.
A dlaczego ?
otóż : zieleń symbolizuje - nadzieję,
fiolet - refleksję nad przeszłością,
świeczki - światło.
W każdą niedzielę zapala się jedną świeczkę a kiedy już są zapalone wszystkie cztery, znaczy to że jest już Boże Narodzenie.
Od pierwszego dnia adwentu w każdym domu jest kalendarz adwentowy z 24 okienkami. W tym roku i ja dostałam swój kalendarz adwentowy a w okienkach już otworzonych znajdują się zdjęcia które ja zrobiłam i zrobiła je osoba od której go dostałam. Bardzo miłą niespodziankę odkrywam co rano. Dziękuję.
Idąc dalej ścieżką adwentu w tym czasie w wielu domach panie wypiekają słodkie ciasteczka min.imbirowe lub pierniki.
Odbywają się w miastach kiermasze Świąteczne ale nie takie jak w Polsce są zupełnie inne.Rozświetlone tysiącem światełek, pełno jest na nich ozdób choinkowych, lokalnego jedzenia i oczywiście jest grzane wino.
Ja też w tym roku byłam na kilku kiermaszach i mówiąc prawdę jednym z nich oczarowana.
Miasto w którym był Weihnachtsmarkt słynie ze swoich tradycji historycznych,
ciekawostka podczas drugiej wojny światowej nie spadła na to miasto ani jedna bomba.Wszystkie jego zabytki i zabudowa historyczna jest dokładnie taka sama jak przed II wojną. To się nazywa mieć szczęście.
Wracając jednak świąt 24 grudnia w Niemczech to jeszcze dzień ostatnich przygotowań do świąt. W kościołach nie ma tradycyjnej pasterki a tylko nabożeństwo popołudniowe a po nabożeństwie jest wieczerza. Również zupełnie inna niż nasza. Na stołach wigilijnych króluje sałatka kartoflana, różnego rodzaju kiełbasy i potrawy z kapusty kiszonej. Z ciast Niemcy jedzą Lebkuchen i pierniczki.
Niema dodatkowego talerza dla niespodziewanego gościa bo święta Niemcy obchodzą w gronie najbliższej rodziny w zaciszu domowym. Natomiast przy kolacji każdy znajduje jakiś pieniążek - ma on zapewnić dostatek przez cały rok rodzinie.
Prezenty dla dzieci nie leżą pod choinką a stoją na stole ustawione.
Prawda że zupełnie inne zwyczaje.?
W następnym poście o sałatce kartoflanej.Zapraszam.
P.S. oczywiście od reguły są wyjątki i tutaj też.