piątek, 16 grudnia 2016

Czas świąteczny w Badenii- Wirttembergii

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i prawda jest taka że należało by spróbować specjałów danego kraju bądź też landu w którym się aktualnie jest.
Ponieważ jestem aktualnie w Badenii-Wirttembergii zdecydowałam że popytam co tutejsi mieszkańcy gotują na święta.

Bardzo różnie, bardzo.Jedni jedzą tradycyjnie na obiad świąteczny pieczona kaczka z jabłkami a inni jeszcze robią sałatkę kartoflaną. Nie nie nie mylić z naszą sałatką warzywną to zupełnie co innego, pieką specjalne kiełbaski z ziemniakami.

Oczywiście są i ciasta ale może zacznę od początku.
Okres świąteczny Niemcy zaczynają już na cztery tygodnie przed świętami w pierwszą niedzielę adwentu. Domy przystraja się w ozdoby świąteczne i wianki adwentowe. 

Wianek adwentowy powinien być zrobiony z gałązek świerku lub jodły, przyozdobiony fioletowymi wstążkami i czterema świeczkami.
A dlaczego ?
otóż : zieleń symbolizuje - nadzieję,
fiolet - refleksję nad przeszłością,
świeczki - światło.
W każdą niedzielę zapala się jedną świeczkę a kiedy już są zapalone wszystkie cztery, znaczy to że jest już Boże Narodzenie.

Od pierwszego dnia adwentu w każdym domu jest kalendarz adwentowy z 24 okienkami. W tym roku i ja dostałam swój kalendarz adwentowy a w okienkach już otworzonych znajdują się zdjęcia które ja zrobiłam i zrobiła je osoba od której go dostałam. Bardzo miłą niespodziankę odkrywam co rano. Dziękuję.

Idąc dalej ścieżką adwentu w tym czasie w wielu domach panie wypiekają słodkie ciasteczka min.imbirowe lub pierniki.

Odbywają się w miastach kiermasze Świąteczne ale nie takie jak w Polsce są zupełnie inne.Rozświetlone tysiącem światełek, pełno jest na nich ozdób choinkowych, lokalnego jedzenia i oczywiście jest grzane wino. 
Ja też w tym roku byłam na kilku kiermaszach  i mówiąc prawdę jednym z nich oczarowana. 
Miasto w którym był Weihnachtsmarkt słynie ze swoich tradycji historycznych,
ciekawostka podczas drugiej wojny światowej nie spadła na to miasto ani jedna bomba.Wszystkie jego zabytki i zabudowa historyczna jest dokładnie taka sama jak przed II wojną. To się nazywa mieć szczęście.




Wracając jednak świąt 24 grudnia w Niemczech to jeszcze dzień ostatnich przygotowań do świąt. W kościołach nie ma tradycyjnej pasterki a tylko nabożeństwo popołudniowe a po nabożeństwie jest wieczerza. Również zupełnie inna niż nasza. Na stołach wigilijnych króluje sałatka kartoflana, różnego rodzaju kiełbasy i potrawy z kapusty kiszonej. Z ciast Niemcy jedzą Lebkuchen i pierniczki.
Niema dodatkowego talerza dla niespodziewanego gościa bo święta Niemcy obchodzą w gronie najbliższej rodziny w zaciszu domowym. Natomiast przy kolacji każdy znajduje jakiś pieniążek - ma on zapewnić dostatek przez cały rok rodzinie.

Prezenty dla dzieci nie leżą pod choinką a stoją na stole ustawione.
Prawda że zupełnie inne zwyczaje.?

W następnym poście o sałatce kartoflanej.Zapraszam.

P.S. oczywiście od reguły są wyjątki i tutaj też.





Mitenki- rękawiczki bez palcy.

Właśnie skończyłam robić (dziać) na drutach mitenki?.
A co to są mitenki?
Mitenki to rękawiczki bez palców lub też częściowo je zakrywająca. W XVIII wieku mitenki noszono do eleganckiego stroju jako dodatek. Noszono je też później i nosi się je teraz.Są bardzo wygodne bo przy pełnych rękawiczkach czasami mamy problem z schwyceniem np.drobnych pieniędzy a w mitence jest to proste.
Mitenki początkowo były wykonywane z jedwabiu lub koronki a teraz robimy je właściwie ze wszystkiego, hm no może nie ze wszystkiego ze sznurka na pewno nie. Mogą być krótkie , długie lub trzy czwarte.

Zawsze mi się podobały, zawsze marzyłam aby je mieć. Delikatne w kolorze ecri ażurowe. Na razie poprzestałam na zrobieniu ich z ciepłej wełny.

Musze przyznać że robi się je prosto bo na 4 drutach do skarpetek, dopiero kiedy trzeba nabierać oczka na palec zaczynają się schody.
Należy pamiętać aby co rząd dodać oczko i wówczas wyjdzie nam paluszek jak się patrzy.


Trzeba uważać aby za dużo ich nie nabrać bo trzeba będzie pruć, na szczęście nie musiałam nic pruć.


No i tak doczekałam się moich mitenek, nie są delikatne a ciepłe a jak na pierwszy raz uważam że wyszły mi całkiem całkiem. 
Być może że w przyszłości powstaną delikatniejsze a teraz są cieplutkie.


To prezenty na Gwiazdkę, mam nadzieję że przypadną do gustu i będą się podobały.