środa, 27 maja 2015

Ciasto rabarbarowe - smaki mojego dzieciństwa

Kochani kto z nas w dzieciństwie nie jadł ciasta z rabarbarem?
Ja z mojego dzieciństwa pamiętam,że jak tylko przychodził czas rabarbarowy w domu pachniało kompotem i ciastem z tego warzywa, tak tak warzywa i to wieloletniego.
Kiedyś w ogrodach rabarbar królował dzisiaj raczej już go nie spotkamy w ogrodzie, chyba że wokół starych domostw.
Wokół domu mojej babci rosły różne owoce i warzywa. Były tam porzeczki czarna, czerwona, olbrzymie krzaki agrestu który my dzieci zjadałyśmy prosto z krzaków, jabłonie  a między tymi wszystkimi wspaniałościami rósł sobie dostojny rabarbar. Zawsze kiedy odwiedzaliśmy naszą babcię miała dla nas w swojej kuchni upieczone pyszne ciasto rabarbarowe i kompot.
Smakołyki rabarbarowe zawsze znikały szybko z babcinej kuchni.  
W dzieciństwie nie zastanawiałam się jakie właściwości ma to warzywo wtedy było dla mnie ważne że kompot i ciasto zrobione przez babcię jest pyszne. Tak pieczenie ciasta rabarbarowego i robienie przetworów przejęła moja mama od swojej mamy a mojej babci ja zaś o tym warzywie zapomniałam na jakiś czas. Moja córka nie bardzo go lubiła bo kwaśny, bo cierpki ( a teraz sama czasami piecze swojej rodzinie to ciasto). Rabarbar w mojej kuchni odszedł w zapomnienie na kilka długich lat aż do dzisiejszego dnia.
Mój rabarbar zakupiłam kilka dni temu w Lidlu z mocnym postanowieniem że będzie ciasto.



To warzywo ma charakterystyczny smak i zapach , ten który zakupiłam był  jędrny,  czerwony i lekko kwaskowaty.

Chciałam Wam jednak trochę przybliżyć to warzywo. Nie wiem czy wiecie ale ma ono w sobie dużo związków organicznych i minerałów. Zawiera w sobie błonnik, białka, witaminy C, K, B-kompleks , wapń, potas, magnez i mangan
Rabarbar odchudza bo ma tylko 21 kalorii, jest idealny na trawienie ma jeszcze dużo właściwości dla których warto po niego sięgać. 

Tym czasem ja wracam do mojego dzisiejszego wypieku.
Przepis  znalazłam na stronie:
http://www.smaczny.pl/przepis,szybkie_i_smaczne_ciasto_z_rabarbarem

Składniki:
Ciasto:
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru ( wzięłam puder łatwiej się uciera i szybciej) ale można użyć ksylitolu.
1 cała margaryna ( 250 dag)
4 jajka
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia.
1/2 kg rabarbaru ( obranego )
1 galaretka truskawkowa.

Masa z rabarbarem:
1/2 kg rabarbaru ( obranego )
1 galaretka truskawkowa

Sposób wykonania:
Margarynę i żółtka utrzeć razem z cukrem na jednolitą masę, dodać mąkę i proszek do pieczenia dokładnie wymieszać. Z białka ubić na sztywno i dodać do masy, delikatnie wymieszać.
Gotowe ciasto wyłożyć do foremki 25 x 36 cm ( ja wyłożyłam do blaszki 25 x 12 ) wyłożonej papierem do pieczenia.
Rabarbar obrać, opłukać i pokroić w kostkę. Przełożyć do miski i posypać galaretką truskawkową w proszku ( ja użyłam pomarańczowej ). Dokładnie wymieszać i wyłożyć na ciasto. Na wierzch rabarbaru wyłożyłam ciasto  ( jakieś 3 - 4 łyżki stołowe ) które pokryły lekko rabarbar.
Całość włożyłam do nagrzanego piekarnika, temperatura 180 stopni i piekłam przez godzinę ( 60 minut ) najlepiej jest sprawdzić patyczkiem czy ciasto się upiekło.


jeszcze cieplutkie 


tak wygląda już po ostudzeniu


a tak przekrojone

Nie należy się zrażać że po wyjęciu ciasto jest wilgotne ponieważ rabarbar wypuszcza sok, jednak kiedy całkowicie ostygnie soku prawie nie ma a ciasto jest po prostu niebiańskie.

Życzę smacznego.








wtorek, 19 maja 2015

Ekologiczny chleb.

Kilka dni temu obiecałam krótki opis dotyczący mojego wypieku chleba.
Zaraziła mnie pieczeniem zdrowego pieczywa moja dobra znajoma Lidka. Odkąd ją znam i pamiętam zawsze kiedy gościłam w jej domu pachniało świeżo pieczonym chlebem. Wiedząc że piecze te swoje wspaniałości na zakwasie własnoręcznie zrobionym poprosiłam o udostępnienie zakwasu. W tamtym czasie nie bardzo wiedziałam jak się go robi bez drożdży.
Dzisiaj już wiem że  zakwas to nic innego jak mąka i woda oraz czas no i duża doza cierpliwości. 
Bo co nagle to po diable :).
Wiem też że zakwas żytni jest trudniejszy do wykonania. Jednak do rzeczy, mój chlebek wyrósł z zakwasu żytniego ( hodowałam go 5 dni).Dokarmiałam mąką , dolewałam ciepłej wody ( ciepłej nie gorącej) aż w końcu zaczął pracować i rosnąć. Miałam moment że już go chciałam wyrzucić i zacząć od nowa. Jednak w końcu ruszył. Nie było łatwo bo otręby żytnie jak i mąka nie są łatwe w pracy. Pochłaniają dużo wody.

Do mojego chlebka użyłam :
zakwas żytni 
otręby zmielone na mąkę ok. 350 g
kaszę jaglaną ( wcześniej ugotowałam woreczek ok.100 g)
no i oczywiście woda, sól.
Zioła lub pestki co kto lubi.

Piekarnik nagrzewamy na 200 stopni.

Mieszamy wszystkie składniki ze sobą dolewając ciepłej wody, dodałam pół woreczka kaszy, sól, zioła ( jakie lubimy). Zapytacie dlaczego dodałam kaszę? otóż kasza w chlebie powoduje że chlebek jest bardziej wilgotny a i dietetyczny bo kasza nie tuczy :). Ciasto nie może być za gęste bo się nie podniesie, ja je robię o konsystencję mocno gęstego kremu. Musimy dobrze wymieszać całość aby nie miało żadnych grudek. 
Foremkę zazwyczaj natłuszczam i środek wysypuję kaszą manną, a dlaczego?
Ponieważ ciasto chlebowe po upieczeniu ma mięciutką skórkę na bokach i łatwo wyjmuje się z formy.
Następnie ciasto do foremki na godzinę czasu i do piekarnika. Po godzinie mamy swój ekologiczny chlebek.  
Część zakwasu zostawiam sobie aby później móc go dalej rozmnażać.
Zdjęcia poniżej.

Życzę smacznego.