sobota, 28 grudnia 2013

Moje jarzębiny.

Kilkanaście lat temu, kiedy moja córka miała tyle lat co obecnie ma moja wnuczka czyli pięć i trochę byłam na wakacjach u mojej mamy na mazurach. Było piękne lato, ciepło trzeba było znaleźć sobie jakieś zajęcie ( oprócz zajmowania się dzieckiem). Znalazłam i owszem. Zakupiłam:
szare płótno, 
brązowy kordonek,
mulinę firmy Ariadna ( bo w tamtym czasie GMC było nie dostępne)
w kolorach zielonym, czerwonym i brązowym.
Wzór jarzębiny dostałam wcześniej od znajomej koleżanki z Gdyni, właściwie to ona też zachęciła mnie do haftowania. Zawsze ilekroć u niej byłam podziwiałam jej prace - były piękne, ja wówczas dopiero się uczyłam i bieżnik poniżej był jednym z pierwszych który zrobiłam.
Rozpoczęłam swoją przygodę z haftem. ( płaskim). Praca żmudna, wymagająca mnóstwo czasu i uwagi ale na świeżym powietrzu szła mi całkiem dobrze, efekt na załączonych zdjęciach. Bieżnik przetrwał w szafie u mojej mamy do dzisiaj. 
Nadal wygląda tak jakby został wykonany wczoraj. 

bieżnik w całej okazałości,

 lewa strona wzoru,



narożnik z jednego elementu,


pojedyncza gałąź jarzębinowa,


prawo i lewo.

Jak uważacie ile lat ma ten bieżnik ?

środa, 18 grudnia 2013

Z czym kojarzą się nam święta Bożego Narodzenia.

Mnie się zawsze kojarzyły ze świeżo ściętą , naturalną choinką świerkową. Zapachem pieczonych ciast: drożdżowego, makowca i takich jak każdy lubi. Pieczonych mięs, bigosu ( robionego przez moją mamę) i tego nie powtarzalnego klimatu, nastroju, ciepła rodzinnego domu. Z tego co sięgam pamięcią w moim rodzinnym domu zawsze choinkę ubieraliśmy w Wigilię rano. A jakie wspomnienia Wy macie z tymi świętami ?.
Postanowiłam zrobić coś jeszcze z moich hafów Richelieu. Zrobiłam małe kartki świąteczne.W moim domu rodzinnym zawsze wysyłaliśmy na święta kartki świąteczne, do rodziny i znajomych nawet tych , którzy mieszkali w tym samym mieście. Otrzymali je na święta wszyscy moi bliscy. Jakież było ich zdziwienie gdy otworzyli koperty zaadresowane do nich a tutaj nie karta, którą można kupić w każdym kiosku czy empiku ale kartka zrobiona własnoręcznie.



Kolędnicy poczta polska dostarczyła je gdzieś na Żuławy. 


Śnieżna Choinka dostała się wujkowi Adamowi.
Zwyczaj ubierania choinki wziął się z Niemiec, u nas w Polsce dopiero w XVIII w ją zaczęliśmy stroić.
A ubiera się ją w dniu poświęconym pierwszym rodzicom czyli Adamowi i Ewie. Nie którzy błogosławią choinkę w wieczór wigilijny ( u nas chyba jeszcze mało znany).

Śnieżny Bałwanek trafił również na Żuławy.

Świeca która jest najbardziej wymownym symbolem w te święta. To znak naszej wiary, odwiedzających w ten czas znajomych a także naszych dzieci i rodziny. Zapala się ją w wieczór wigilijny , w czasie wspólnych posiłków, spotkań rodzinnych. Płonie w całym okresie Narodzenia Pańskiego. 

to miał być Mikołaj ale wygląda jak dziewczynka z workiem prezentów :)
Postać Mikołaja kojarzy się nam z prezentami i choinką, a przecież Mikołaj ma imieniny 6 grudnia. Zdarza się że w rodzinach gdzie są małe dzieci ktoś przebiera się w strój Mikołaja który rozdaje prezenty. Za nim jednak dziecko dostanie prezent powinno zadeklamować wierszyk albo zaśpiewać piosenkę, kolędę ( ile potrafi być zabawnych sytuacji z tym związanych).
Dużo jest jeszcze zwyczajów związanych z tymi świętami ale to Wy wiecie jak one wyglądają i wyglądały w Waszych domach.:)

I jeszcze jedna ważna rzecz: pamiętajcie Święta Bożego Narodzenia to czas pojednania i wybaczania.

wtorek, 17 grudnia 2013

Zazdrostki - małe firaneczki.

Zazdrostki to specyficzne firanki, na ogół są stosowane w kuchni i wszędzie tam gdzie są małe wąskie okna. Ja postanowiłam je zrobić mojej córce na urodziny a że była to okrągła rocznica to tym bardziej miałam doping.
W jej kuchni było okno do którego idealnie pasował ten rodzaj firanki. Dawno już nie haftowałam niczego haftem Richelieu i porwanie się na zazdrostkę graniczyło z cudem. Firaneczka haftowała się pomału. Z dnia na dzień było widać coraz więcej i więcej wzoru. Moje oczy cieszył widok "czegoś" co zaczynało wyglądać jak firanka. Zazdrostka haftowana była przez prawie 4 tygodnie. Została wyprana, wykrochmalona, wycięte zostały wszystkie gałązki i kwiatki. Efekt właśnie możecie oglądać , mam nadzieję że zachwyci Was tak samo jak oczarowała mnie. :)


Zazdrostka zawisła na oknie kuchennym.

Zazdrostka ma 4 takie pełne elementy.


piątek, 13 grudnia 2013

Ciepło modnie i wygodnie czyli sweter dla Cioci Eli.

Dostałam zamówienie na ciepły sweter od chrzestnej matki mojej córki. Obejrzałam wzór , myślę sobie nie jest trudny- dam radę. Przeczytałam opis i wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że w opisie swetra był błąd. Kosztowało mnie to trochę czasu zanim doszłam gdzie ale w końcu zrobiłam całość.
Sweter robiony jest wzorem strukturalnym, na drutach 3,5 z włóczki Czterdziestka.
Jak napisał producent Arlena SA :"wykonano z wełen importowanych".
Wzór oryginału można znaleźć w czasopiśmie Dama w swetrze, nr. 1 - 2 ( styczeń - luty) 2012 rok.
Poszczególne etapy na załączonych zdjęciach. Sweter zaczyna się robić od rękawa lewego ,poprzez przód , tył , a kończąc na rękawie prawym. Następnie dorabia się ściągacz do dekoltu oraz ściągacz przodu i tyłu. W pewnym momencie ma się na drutach ponad 250 oczek.




  Ciocia Ela sweter dostała nie dawno i wygląda w nim bosko. :)


Tak to się zaczęło ....

Na początek co albo kto mnie skłoniło do założenia bloga. Posiadając dużo wolnego czasu wróciłam do swoich dawno "porzuconych" robótek ręcznych. Kilka z nich spodobało się mojej dobrej znajomej i tak długo mi powtarzała że powinnam mieć bloga , że w końcu zaczęłam go tworzyć.
Kilka miesięcy temu moja córka złożyła zamówienie na sweterek dla mojej wnusi.
Mamuś ale musi być koniecznie rozpinany , innego niunia nie będzie chciała nosić. A i nie rób nic wymyślnego, prosty. Mamuś prosty bez wzorków. Uśmiechnęłam się tylko i po kilku dniach rozpoczęłam pracę. A co wyszło sami zobaczcie. :





a tak zielony sweterek wygląda na mojej wnuczce, nie ukrywam że niunia bardzo lubi w nim chodzić.
Potem był następny sweterek:


 do przedszkola.
Oba sweterki wykonałam z włóczki Kristal Natura firmy Opus .Włóczka wyprodukowana w Turcji, jest mięciutka i doskonale nadaje się na wyroby przeznaczone dla dzieci. Na jeden sweterek wystarczy 2 motki.
Cena za motek 12 złotych polskich.