Bluzka o nazwie "Malinowy król" bo kolor ma rzeczywiście cudnie malinowy.
Dzisiaj bluzka ze średniej grubości lnu, która powstała po popruciu letnich malinowych spodni.W ostatnim czasie ciągle coś pruję i przeszywam :) Miałam szczęście bo spodnie były szyty z prostymi nogawkami i materiał mimo upływu lat nie był zniszczony. Nitki i splot nie przetarte aż szkoda było wyrzucić więc "jak pomysłowy Dobromir z dobranocki dla dzieci z lat siedemdziesiątych" wyczarowałam prostą bluzkę.
Prawdę mówiąc zawsze chciałam mieć w swojej szafie co prawda czerwoną sukienkę no ale od czegoś trzeba zacząć.
A dla niedowiarków ze można uszyć bluzkę ze spodni proszę bardzo zdjęcia poniżej.
poprute i ułożone na papierze części spodni.
korzystałam z formy sukienki w dosyć klasycznym kroju, jak widać sukienka została skrócona i wyszła nam ładna bluzka z ciekawymi cięciami.
Przód bluzki jest standardowy tzn. jest pół okrągły,
tył w kształcie trójkąta czyli ciut większe wycięcie niż z przodu.
na zdjęciu poniżej jeszcze z fastrygą.
rozcięcia z tyłu bluzki ( są dwa bo bluzka jest cięta gdyż łatwiej jest ją wówczas pasować )
następne zdjęcie bluzka skończona.
Bluzka nie posiada zamka i tak wygląda na wieszaku.
A tak już na właścicielce.
bluzka ma cięcia z tyłu i małe rozporki.
i małe rozporki z boków.