sobota, 5 września 2015

"Malinowy król "

Bluzka o nazwie "Malinowy król" bo kolor ma rzeczywiście cudnie malinowy. 

Dzisiaj bluzka ze średniej grubości lnu, która powstała po popruciu letnich malinowych spodni.W ostatnim czasie ciągle coś pruję i przeszywam :) Miałam szczęście bo spodnie były szyty z prostymi nogawkami i materiał mimo upływu lat nie był zniszczony. Nitki i splot nie przetarte aż szkoda było wyrzucić więc "jak pomysłowy Dobromir z dobranocki dla dzieci z lat siedemdziesiątych" wyczarowałam prostą bluzkę.
Prawdę mówiąc zawsze chciałam mieć w swojej szafie co prawda czerwoną sukienkę no ale od czegoś trzeba zacząć.
A dla niedowiarków ze można uszyć bluzkę ze spodni proszę bardzo zdjęcia poniżej.

poprute i ułożone na papierze części spodni.

korzystałam z formy sukienki w dosyć klasycznym kroju, jak widać sukienka została skrócona i wyszła nam ładna bluzka z ciekawymi cięciami.


Przód bluzki jest standardowy tzn. jest pół okrągły, 



tył w kształcie trójkąta czyli ciut większe wycięcie niż z przodu. 



na zdjęciu poniżej jeszcze z fastrygą.


 rozcięcia z tyłu bluzki ( są dwa bo bluzka jest cięta gdyż łatwiej jest ją wówczas pasować )


 następne zdjęcie  bluzka skończona.


Bluzka nie posiada zamka i tak wygląda na wieszaku.
A tak już na właścicielce.



bluzka ma cięcia z tyłu i małe rozporki.

i małe rozporki z boków.



Sukienka z letnim nadrukiem.

Chyba ze mną coś nie jest w porządku, wpadłam w rytm przerabiania i szycia.
Dzisiaj sukienka, materiał ? bawełna lekko rozciągliwa z nadrukiem. Zobaczcie jaki to nadruk most, łódka i dom - bardzo malowniczo wręcz sielsko i romantycznie.
Moja sukienka powstała ze spódnicy, którą kupiłam chyba dwa lata temu w "modnym" sklepie jakim była "Moda Polska". Miałam ją chyba raz na sobie. Przez następne kilka miesięcy spódnica grzecznie wisiała sobie w szafie aż do lipca tego roku. 
Jak zwykle czegoś szukałam w swojej szafie i natrafiłam na spódnicę, ubrałam , obejrzałam się w lustrze i stwierdziłam że nie koniecznie chyba będę ją nosić.
Szkoda mi było się jej pozbyć bo : wzór ładny, bo materiał dobry i było dużo materiału. Zastanawiałam się co można by z niej uszyć i wpadłam na pomysł. Uszyję sukienkę klasyczną ale mającą inny krój. Spódnica trafiła na deskę do prasowania, została rozpruta na części a właściwie na jedną część. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Teraz tylko musiałam dobrze dopasować wzór. 
Poniżej trochę zdjęć z różnych elementów sukienki.

Przód sukienki, 

wykończenie pod szyją,


rozcięcie z tyłu sukienki,

jedna z kieszonek w odcięciu przodu, ( kieszonki są dwie ),

tył sukienki z widocznym wzorem, sukienka z tyłu jest cięta dzięki czemu jest dobrze dopasowana do figury, 

sukienka w całości,

a tutaj już ja sama w swojej sukience.

Miłego oglądania i czytania.