niedziela, 23 października 2016

Nie tylko o ogrodzie jesienią.



"Lecą liście z drzewa 

różnokolorowe, 

te są żółto – złote, 

a tamte – brązowe.


Jeszcze niby ciepło, 

słonko świeci, grzeje... 

aż tu nagle skądeś

wichrzysko zawieje."

cytat z wiersza -  Zofia Dąbrowska


Las przybiera złoto-brązowe i czerwone barwy, 




wszystkie drzewa zmieniają kolory. Jest to czas kiedy zbieramy w ogrodach wszystko to co wyrosło latem, zaś zimą wyciągać ze spiżarni i cieszyć się ze smacznych jabłek i innych przetworów.
W ogrodach trwają prace zbierania jabłek i warzyw a co zapobiegliwsza gospodyni robi przetwory na zimę.Panowie zaś wyrzucają uschnięte pędy po pomidorach, wykopują warzywa i przekopują ziemię. 
A co niektórzy właśnie zbierają winogrona ciemne i jasne- ale czy są słodkie tego roku?


Od jakiegoś czasu ja już nie robię przetworów ale pamiętam lata kiedy w mojej kuchni panował zapach zimowych przetworów: smażonych pomidorów, owoców na dżemy,kompoty i galaretki a jabłka do szarlotki królowały zawsze. Zawsze też nie dotrwały zimy.







Ten owoc to nie gruszka a skrzyżowanie gruszki i jabłka i nazywa się Kwityn.
Podobno jest bardzo smaczny, mamy już październik ,owoce zaczynają nabierać żółtego koloru. Zrobiłam z nich kompot nie uwierzycie był po prostu bardzo dobry mimo iż te owoce są twarde, po ugotowaniu zmiksowałam owoce przez co osiągnęłam dosyć gęstą konsystencję.Smak ma gruszko jabłka.
Czasy się zmieniły nie robimy już przetworów - a szkoda a bynajmniej już nie wiele Pań chce je robić.
Natomiast ja tej jesieni mam czas kiedy mogę oddać się swojemu ulubionemu zajęciu. Obserwuję przyrodę , ludzi i fotografuję. Tym razem jedną z piękniejszych pór roku którą jest Jesień.






Mgły o poranku




Róża w pajęczynie a może w "Babim lecie" kto to wie.




















piątek, 14 października 2016

Stuttgart Zeitung czyli ECOlogia

Kochani, do czego mogą nam posłużyć przeczytane gazety?


a do tego :)

Siedząc kiedyś u zaprzyjaźnionej fryzjerki zobaczyłam olbrzymi kosz, zaintrygował mnie bo był zrobiony z papieru. Zaintrygował mnie na tyle że zaczęłam szukać jak robi się wiklinę papierową i po latach wróciłam do tematu.
Zaczęłam kręcić rurki i uczyć się pleść wiklinowe cudeńka, na początek był koszyczek.



Cylindryczna osłonka na doniczkę

Koszyczek na moje nici do dziergania


w całej okazałości.

Jednakże na tym nie koniec wykorzystałam wszystkie gazety z domu w którym obecnie przebywam i dzięki uprzejmości sąsiedzkiej otrzymałam dodatkowy materiał do wyplatania.Właśnie Stuttgart Zeitung i inne gazety.Normalnie Niemcy przeczytane gazety wrzucają do pojemników z papierem i na śmieci , tym razem gazety posłużyły do mojej twórczości. Co z nich wyszło poniżej możecie zobaczyć.







I tak dzięki podglądaniu i uczeniu się powstał mój pierwszy Anioł. Ma 40 cm wysokości, trochę jest mało stabilny bo mi się lekko chwieje ale udał mi się i z tego bardzo się cieszę. Następne będą już precyzyjniejsze.
Naukę zaczerpnęłam ze strony http://claoodia-art.blogspot.de/, kanału na youtubie oraz muszę powiedzieć że dzięki tej stronie opanowałam troszeczkę plecenie z wikliny inaczej materiału eco.


moje dwie anielice.