sobota, 25 stycznia 2014

Róże w moim zimowym ogrodzie.

Róże to urokliwe kwiaty, czerpią energię ze słońca.
Są delikatne i pięknie pachną, nie pamiętam już od kiedy róże są w moim życiu.
W mieście w którym się urodziłam powstał w ostatnich latach ogród różany, kiedy tam kwitną róże najpiękniejszy zapach jest rankiem i późnym wieczorem. A kiedy opadają płatki z kwiatów które przekwitają powstaje piękny dywan różnokolorowy. Muszę przyznać że można mieć wrażenie iż ktoś rozpostarł kwietny dywan.

Dzisiaj mimo -10 C mrozu róże zakwitły w ogrodzie kwiatowym. Były już maki dzisiaj dołączyły róże, pozwijane w pączki w różnych kolorach. Kwiaty zakwitły na saszetce która będzie służyła na drobiazgi damskie.

Kwiaty wyhaftowałam na białym grubym lnie. 


im więcej było kolorów tym szybciej chciałam mieć już saszetkę gotową.

są róże w kolorze łososiowym, czerwonym, różowym i ceglastym,

w końcu wszyłam podszewkę i zamek , zamek oczywiście w zielonym kolorze,

tak wyglądają w dziennym świetle,

a tak już wieczorem.

a to mój maleńki "warsztacik hafciarki "
.


niedziela, 19 stycznia 2014

My się zimy nie boimy i ciepłe czapki nosimy ( 2 cz.)

"Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! 
 Szczypie w nosy, szczypie w uszy 
 Mroźnym śniegiem w oczy prószy, 
 Wichrem w polu gna! 
 Nasza zima zła! "       


 autor Maria Konopnicka, fragment wiersza: Zima zła.

a żeby nie marzły nam uszy i w głowę nie było zimno zrobiłam dzisiaj czapkę. Może ją nosić zarówno dziewczynka jak i chłopczyk. 
Wzór z warkoczem bo lubię je bardzo robić, trochę czasu i chęci i prosta czapka gotowa.


początek pracy,
  

i już po jej zakończeniu.


teraz już zima nie straszna.


My się zimy nie boimy ciepłe sweterki i czapki nosimy. (1 cz.)

''Pada śnieg, prószy śnieg,
wszędzie go nawiało,
dachy są już białe , na ulicach biało.''

a nawet ślisko, zimno takie, że marzną nam dłonie i uszy. A to znaczy że przyszedł czas aby w końcu wyciągnąć czapki i ciepłe sweterki.
Dzisiaj odwiedziłam koleżankę Elę M. która ma psa mopsa i zobaczcie co zrobiła swojemu pupilowi. 
Zużyła na ten sweterek:
10 dkg anilany,
3 szt. guzików,
otworki na łapki wzmocniła robiąc mankiety szydełkiem,
a jaki efekt sami zobaczcie. Mnie się pomysł swetra dla psa bardzo podoba.

sweter dla mopsa , 

rozpinany na boku aby można było psu założyć bez problemu,

sunia wie że sweterek jest dla niej ,wie że jak go ubierze wyjdzie na spacer.

tak wygląda na grzbiecie suni.

a tak w całej okazałości na "modelce" nie prawda że ładnie wygląda? Mopsy są niskimi pieskami, marznie im brzuszek jak jest śnieg i łatwo się zaziębiają. W tym sweterku już nic suni nie grozi i brzuszek na pewno nie zamoknie.

TO BYŁ SWETEREK DLA MOPSA


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Kwiatowe serwety i serwetki.

Jak już raz powiedziałam - szydełko i dzierganie wzorów stanowiło dla mnie zawsze zagadkę.
Jak odczytywać wzory, jak robić aby się nie pomylić, dużo pytań i zagadek. Ale że jestem uparta i dociekliwa w tym i wielu innych przypadkach przyniosło to pożądane efekty i moich małych serwetek zaczyna mi przybywać.
Różowe kółeczka ( kwiatki) odleżały swoje w pudełku, czas już było coś z nimi zrobić.
Serwetka którą dzisiaj tutaj zobaczycie wcale nie miała być serwetką, miała być bluzką dla mnie. 
W oryginale znalezionym w Annie ( nie pamiętam ani numeru ani roku wydania była to serweta Teresa, na którą zużyto 600 g białych nici Cebelia, szydełko nr 1,50.)
Ja na swoją serwetkę zużyłam ok.+/- 150 g. kordonka, kółeczek zrobiłam 22 sztuki. 
Moja mama ( wiekowa już Pani) patrzyła na to co robię i tylko mówiła córcia co z tego będzie?. Ładne ale musisz długo jeszcze to robić, kordonka Ci nie starczy. Wiedziała, że mogę to odłożyć i nie wziąć więcej do rąk. Ale ja jak to ja zawzięłam się szukając pomysłu co z różowych kółeczek zrobić ?  Zdecydowałam będzie serwetka, układałam je na lnie na różne strony, przekładałam, i znowu układałam, chowałam do moich "cudownych" pudełek przechowalni. W końcu w sobotę rano rozłożyłam stół w kuchni ( 1m 80 cm długości ) rozłożyłam kwadratowy lniany obrus w kolorze czekolady i zaczęłam układać kółeczka  co z tego wyszło zobaczcie sami. :)

na jednym z czterech rogów są 3 kółeczka, 
pojedyncze kółeczko kwiatek
rozłożyłam kółeczka jak kwiaty,



a tak wygląda rozłożona serweta na moim stole w pokoju,

i jeszcze jedno zbliżenie.



piątek, 10 stycznia 2014

Ubrałam wazony na kwiaty

W szkole podstawowej miałam robótki ręczne ( szycie, robienie na drutach, na szydełku,). Szydełko jednak nigdy mnie nie pociągało, zawsze myliły mi się półsłupki ze słupkami. Ten rodzaj dziewiarstwa jakoś nie dawał mi radości. Zapomniałam więc na dobrych "-dzieści" lat o szydełku. Prawie zapomniałam że istnieje :). I nie tak dawno coś mnie pod korciło a czemu nie spróbować zrobić ubranko na wazon kwiatowy ( moja dobra znajoma Ella Qushyk właścicielka bloga ellakropka.com ) zrobiła ochraniacz na kubek na drutach a ja zrobiłam "ochraniacz" na wazon. Jak wygląda? zobaczcie :)






niedziela, 5 stycznia 2014

Maki w moim małym ogrodzie.

Prośba Ella Qushyk o saszetkę na klucze z makami właśnie została zrealizowana. Pozostało tylko jeszcze wzmocnić saszetkę, założyć kółeczka i podarować osobie zamawiającej. Niech jej dobrze służy.

 
Na filcu nie jest łatwo haftować ale od czego
są przyrządy pomocnicze,


jak zwykle korzystałam z książki Ann Cox :)

saszetka właściwie już zrobiona, jeszcze tylko

trochę dodatków i

saszetka zrobiona :)

czwartek, 2 stycznia 2014

"Musimy uprawiać własny ogród" - Voltaire

Od prawie trzech lat szukałam sposobu na siebie, co robić aby dawało mi to satysfakcję. Szukałam od momentu odejścia z korporacji. Pracując zawodowo i spełniając się zawodowo nie miałam czasu na swoje hobby. Jednakże czas to już zmienić. Przemyślenia i poszukiwania doprowadziły mnie do wielu stron internetowych między innymi do (http://www.passionforum.ruhttp://www.pinterest.com;http://neserchay.gallery.ru/) i wielu jeszcze innych z robótkami ręcznymi. Natrafiłam tam na haft wstążką, przepiękne kwiaty, liście, wszystko to co rośnie wokół nas, w naszych ogrodach. Zwłaszcza na stronach rosyjskich twórców tego haftu jest  bardzo dużo. Haft mnie zachwycił, że postanowiłam spróbować jak się go robi, nie od razu było pięknie ale wciągało, z dnia na dzień bardziej. Odkładałam go parokrotnie ale ten haft mnie ciągle ciekawił. Znalazłam książkę Ann Cox - Beginner's guide to Silk Ribbon Embroidery, jednak w Polsce była wydana i przetłumaczona tylko jeden raz  jest już nie do zdobycia.Mając koleżankę mieszkającą na wybrzeżu Anglii poprosiłam ją o zakup tej książki ( OLGA Partner w: The Lansdowne Hotel Hastings dziękuję ). Książka dotarła do mnie jeszcze w zeszłym roku chyba w październiku. I od tego czasu bardzo pomaga mi zrozumieć metody haftu wstążeczką.
Ja natomiast w końcu wiem, że to jest to co daje mi olbrzymią radość i satysfakcję.






te trzy powyższe hafty są wykonane na poduszkach, jedna już powędrowała w warmińsko-mazurskie rejony.




gałązka jest wyhaftowana na kosmetyczce która służy mi na przechowywanie drobiazgów.

Poniżej malutki drobiazg na klucze, znudziły mi się już kupne etui - zrobiłam więc je sobie własnoręcznie. Materiał na którym wykonałam haft to czarny filc prawda że robi wrażenie.





etui w środku zostało wzmocnione materiałem oraz wszyłam kółeczka na klucze.