wtorek, 3 maja 2016

Origami i kaczątko.

Dzisiaj dla odmiany coś z origami. Jak zapewne wiecie origami powstało w Chinach ale to nie Chiny są uznawane za kolebkę origami a Japonia. Tak tak moi mili Japonia. Jednak nie będę Was zanudzać historią bo o niej możecie poczytać sobie we wszechwiedzącym internecie. Do rzeczy jednak kiedy byłam małą dziewczynką w szkole podstawowej był taki przedmiot prace ręczne. Dla tych co mogą nie wiedzieć co to takiego prace ręczne krótkie objaśnienie. Prace ręczne to wszystko to co można zrobić własnoręcznie rękami czyli: uszyć, ugotować, złożyć, wyszyć. No właśnie między innymi na tym przedmiocie poznałam co znaczy składać papier a później składać z niego różne figury. Było to jednak dawno czas zatarł w pamięci co i jak po kolej powinnam robić. 
I nie dawno znowu wróciło, oglądałam mojej koleżanki Ewy Kryszkowskiej prace we wszechwiedzącym Facebooku i to ona zainspirowała mnie do podjęcia wyzwania. 
Wyzwaniem był łabędź z papieru. Ja osoba szybka, "pędzi wiatr" i składanie papieru, przecież cierpliwość nie zawsze była moją pierwszą cechą. No i popatrzcie co mi wyszło.
Nadmieniam tylko że nie było łatwo, po złożeniu 7 rzędów stwierdziłam nie nie pasuje on się nie składa. Rozłożyłam go do podstawy i od nowa zaczęłam go składać.
Powoli, rozważnie i cierpliwie. Jeszcze w życiu nie nacięłam się i nie naskładałam tylu trójkącików bo prawie 500 szt. No w końcu jednak moja praca zaczęła nabierać kształtów.


a to karteczki i trójkąty :)


tutaj już coś widać statek to chyba bo na łabędzia nie wygląda,


no i efekt końcowy.
Jak to powiedziała Ewa cyt: " gratuluję cierpliwości, super" a Ewa jest specjalistką w origami i jest się na kim wzorować.
Ja swojego łabądka nazwałam brzydkim kaczątkiem, brzydki nie jest ale pierwszy zrobiony przeze mnie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz